Czy ja oddycham?

Oddech…

Wraz z nim się rodzisz – bez niego umierasz…

Wydaje się być tak naturalny, że nigdy nie zwracamy na niego uwagi.

Anatomicznie bardzo skomplikowany proces a tak naprawdę potrzebna nam jest tylko informacja że jest nam on potrzebny do życia i musimy wykonać około 17 280 – 23 040 oddechów w ciągu jednego dnia swojego życia i tak dzień w dzień aż wydamy ostatnie tchnienie…

Coś na co totalnie nie zwracamy w życiu codziennym uwagi pracuje jak oszalałe 24 godziny na dobę przez żadnej przerwy urlopowej przez całe nasze życie tylko i wyłącznie po to abyśmy właśnie mogli żyć.

Cudownym prezentem dla nie tylko układu oddechowego ale i całego naszego organizmu byłoby nauczyć się oddychać.

Nauczyć się oddychać? Tak! Nauczyć się oddychać ponieważ mimo że oddychamy cały czas większość z nas nie umie tego robić prawidłowo.

Przy tak dużej ilości oddechów w ciągu dnia warto byłoby choć przy kilku zatrzymać się i zrobić je w pełni świadomie i poprawnie.

Podstawowymi mięśniami biorącymi udział w oddychaniu jest przepona oraz mięśnie międzyżebrowe i to na nich powinniśmy opierać większość procesu oddechowego. Jednakże z powodów złej postawy ciała, złych nawyków ruchowych a także notorycznego stresu największy udział na dzień dzisiejszy w procesie oddechowym biorą udział mięśnie pomocnicze, które już z nazwy wiemy, powinny być dodatkiem pomocniczym do oddychania a nie pełnić z nim głównej roli.

W momentach stresu bardzo często zapominamy o tłoczni brzusznej (o ile w ogóle wiemy o jej istnieniu) i brzuch nam się napina przez co główną rolę oddechową przejmują mięśnie pomocnicze stworzone do pomagania maksymalnie w 20% do całości tej pracy a nie przejmowania roli głównej. Dochodzi do przeciążenia, chronicznych napięć ramion i szyi, notorycznego zmęczenia i bóli głowy.

A wystarczyłoby wziąć tylko odpowiedni wdech i wydech….wdech i wydech… i wszystko znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Oczywiście lata zaniedbań nie znikną w jeden dzień ale kiedy skupimy się na choć kilku oddechach dziennie w naszym organizmie naprawdę zaczną dziać się cuda.

Zanim zaczniemy prawidłowo oddychać fajnie byłoby przywitać się z naszym oddechem i zapoznać się z nim.

Zacznijmy od dobrze wywietrzonego pomieszczenia. To podstawa. Nie chcemy chyba wdychać większej ilości spalin i zanieczyszczeń. Dziś kiedy wszyscy siedzimy w domach jakość powietrza jest naprawdę fascynująca więc w większości przypadków wystarczy po prostu otworzyć okno.

Usiądź sobie na krześle, połóż jedną rękę na klatce piersiowej a drugą na brzuchu, zamknij oczy i poczuj. Nic nie wymuszaj, nic nie zmieniaj – tylko słuchaj i czuj – jakim torem oddychamy: czy brzuchem, czy dolnymi żebrami, czy chodzi nam cała klatka piersiowa czy tylko delikatnie barki nam się unoszą, czy ten oddech jest głęboki, mocny, wyrazisty, czy wręcz przeciwnie: delikatny, spłycony, cichutki. Czy faza wdechu jest tak samo długa jak faza wydechu, czy pomiędzy wdechem i wydechem lub wydechem i wdechem są przerwy czy przechodzimy od razu do kolejnej fazy, jaka jest jakość tego oddechu, czy jest on symetryczny … to niby tylko wdech i wydech a jak dużo informacji można wyczytać…

Kiedy już nauczysz się na spokojnie wyczuwać swój oddech pobaw się w przepychanie go w różne miejsca – pewnie Cię zaskoczę jeśli napiszę że można oddychać nie tylko klatką piersiową i brzuchem ale można oddychać i wyczuć swój oddech na wszystkich częściach ciała.

Zacznijmy jednak od najprostszych rzeczy – połóż rękę na klatce piersiowej a drugą pod pępkiem i wyobraź sobie dwa balony które masz pod rękoma. Spróbuj na początek ruszyć klatkę piersiową bez poruszania brzucha – czyli pompujesz całe powietrze do balona w płucach tak aby nie poruszył się balon w brzuchu… po kilku takich oddechach spróbuj to zmienić – pompuj teraz balon w brzuchu bez poruszania balona w płucach – ręka górna nie może drgnąć…jakie masz teraz odczucia z ciała? Co się zmieniło? Co jest inaczej?

A połączysz?

Zrób oddech do brzucha i kiedy się on napełni napełnij też i płuca – zatrzymaj się na chwilę i weź wydech ale najpierw wypuść powietrze z płuc a później z brzucha…

Albo weź oddech do brzucha i zatrzymaj się – to co zaczerpnęłaś/zaczerpnąłeś postaraj się przepchnąć teraz do płuc nie biorąc więcej oddechu i baw się tym powietrzem przepychając je w jedną i drugą stronę.

A teraz weź oddech do miednicy.

Do miednicy? 

Tak – do miednicy :)

Wypełnij miednicę oddechem, później brzuch a na końcu klatkę piersiową.

A później wydech – klatka piersiowa, brzuch, miednica

Co teraz czujesz?

I wyobraź sobie że to jeszcze nie nauka oddechu – to dopiero poznawanie swojego ciała – początek drogi aby skomunikować się z samym sobą i doświadczać siebie :)

 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.