Silny jak żwacz

Żwacz jest kolejnym mięśniem o którym nagrałam film na YT oraz podcast.
Żwacz jest mięśniem który powoduje duszko szkód w ciele kiedy jest w nieprawidłowym napięciu i warto wiedzieć jak sobie z nim radzić jako terapeuta i jako pacjent.

Linki do nich znajdziesz na samym końcu a poniżej cały tekst jeśli jednak wolisz czytać :)

„Ostatnio opowiedziałam Ci o mięśniach podpotylicznych. Dużo
trochę tego wyszło ale też i ważne są to mięśnie a po drugie jest ich pięć.
Jeśli nie odsłuchałeś/odsłuchałaś – zapraszam – link w
opisie.
Dziś będzie trochę krócej ale nie znaczy że mniej ważnie.

Mięsień żwacz – jest jednym z 4 mięśni należących do mięśni
żucia. Poza nim należą do tej grupy mięsień skroniowy, skrzydłowy boczny oraz
przyśrodkowy.

Mięśnie te wykonują takie czynności jak:
– unoszenie i obniżanie żuchwy
– wysuwanie i cofanie żuchwy
– ruchy boczne żuchwy.

Ale to nie wszystko co mają ze sobą wspólnego. Poza tym, że
tworzą grupę czynnościową to tworzą też wspólną grupę rozwojową a mianowicie
wszystkie pochodzą z mięśniówki I łuku skrzelowego i są zaopatrywane nerwem
tego łuku czyli trzecią gałęzią nerwu trójdzielnego.

Przejdźmy jednak do żwacza.

Żwacz pomimo że jest jednym z najsilniejszych mięśni w
naszym ciele to jest jednak krótkim mięśniem. Jest natomiast gruby, kształtu
czworobocznego a leży bezpośrednio pod skórą na powierzchni bocznej gałęzi
żuchwy.
Składa się on z dwóch części – powierzchownej i głębokiej
różniących się długością i kierunkiem przebiegu włókien mięśniowych.
Część powierzchowna jest dłuższa i szersza. Rozpoczyna się
ścięgnem na kości jarzmowej a dokładnie na jej dolnym brzegu kości jarzmowej i
łuku jarzmowym aż do szwu skroniowego – jarzmowego. Kończy się natomiast na
bocznej dolnej części gałęzi i kąta żuchwy, sięgając aż do guzowatości
żwaczowej. Z tak usytuowanych przyczepów widać, że włókna będą przebiegały
skośnie ku tyłowi oraz do dołu.
Część głęboka tego mięśnia jest krótsza od powierzchownej a
przebieg włókien jest skierowany pionowo w dół.
Rozpoczyna się włóknami mięśniowymi na tylnej części łuku jarzmowego sięgając
prawie do stawu skroniowo – żuchwowego i przyczepia się częściowo do gałęzi
żuchwy a częściowo łączy się z włóknami części powierzchownej.

Pomiędzy obiema częściami tworzy się kieszonka która
wypełniona jest luźną tkanką łączną i dzięki temu te dwie części mięśnia mogą
łatwo przesuwać się względem siebie.
Część powierzchowna mięśnia to będzie to ta część, która
leży pod skórą. Przykryta jest powięzią i sąsiaduje z trzema mięśniami takimi
jak jarzmowy większy, śmiechowy i szeroki szyi. Fajnie byłoby abyście zobaczyli
w atlasach tak to ze sobą wspólnie wygląda. Sąsiaduje też z częścią przednią
ślinianki przyusznej krzyżując jej przewód a i znajdziemy tu również tętnicę
poprzeczną twarzy oraz gałęzie nerwu twarzowego.
Palpacyjnie jak najbardziej jest wyczuwalna to część –
szczególnie powierzchnia przednia i brzeg przedni który można uchwycić i tutaj
też można wyczuć pulsowanie tętnicy twarzowej.

Powierzchnia wewnętrzna mięśnia przylega do gałęzi żuchwy i wcięcia
żuchwy gdzie przechodzi powrózek naczyniowo – nerwowy dla nerwów i naczyń
żwaczowych. Przylega do mięśnia skroniowego ale też i do wyrostka dziobiastego
czy też mięśnia policzkowego od którego oddzielona jest przez poduszeczkę
tłuszczową policzka.

Funkcją tego mięśnia jest unoszenie żuchwy i obracanie jej
nieco do boku czyli działa dokładnie tak samo jak mięsień skroniowy. A wiecie
który z nich jest silniejszym mięśniem żucia? Ta odpowiedź nie jest wcale tak
oczywista i zostawię Was z tym pytaniem abyście mogli sobie sami trochę
poszperać i sprawdzić.

Unerwienie tego mięśnia jest łatwe do zapamiętania bo
unerwiony jest przez nerw żwaczowy, gałąź tylną n. trójdzielnego. Nerw ten
razem z naczyniami żwaczowymi przechodzi przez wcięcie żuchwy o którym
wcześniej już wspomniałam i wnika do mięśnia.

Anatomia palpacyjna.
Położenie tego mięśnia w stosunku do innych struktur
omówiłam wcześniej a jak go odnaleźć i jakie punkty odniesienia potrzebujemy.
Mięsień ten bardzo łatwo wyczuć przykładając ręce na płasko
przed uszami – przy napinaniu i rozluźnianiu mięśnia czujemy wtedy na dłoni jak
on pracuje. Również jest to widoczne gołym okiem.

Na tym zdjęciu mamy zaznaczone punkty odniesienia które
warto znać przy pracy na tym mięśniu a mianowicie trzon, gałąź i trzon żuchwy
oraz kość jarzmowa czy też łuk jarzmowy.

Mięsień ten testujemy za pomocą własnej dłoni. Mam tu na
myśli dłoń osoby, która jest testowana a nie dłoń terapeuty. Przy prawidłowym
rozluźnieniu czy też napięciu tego mięśnia trzy palce a mianowicie drugi,
trzeci i czwarty powinny w pionie wejść pomiędzy zęby. Tu są różne interpretacje
tego czy powinny być zgięte i pacjent powinien włożyć tak naprawdę stawy
paliczkowe bliższe tych palców czy tylko opuszki które wymagają mniejszego
otworzenia jamy ustnej. Ważne jest natomiast aby były to palce własne pacjenta
a nie że my wpychamy mu się w otwór gębowy z czym już się czasem spotkałam –
szczególnie studenci mają takie zdolności twórcze.

Jeśli chodzi o pracę na tych mięśniach – możemy wykorzystać
naprawdę wiele technik jednakże nie będziemy ich omawiać jak w poprzednim
filmiku dlatego, że każdy terapeuta ma swój repertuar technik a i każdy pacjent
wymaga indywidualnego dostosowania tych technik do jego własnych potrzeb.

Wspomnę tylko terapie które najczęściej się wykorzystuje a
mianowicie jest to terapia punktów spustowych, mięśniowo – powięziowe
rozluźnianie, masaż tkanek głębokich, relaksacja postizometryczna, hold-relax,
pozycyjne rozluźnianie czy masaż poprzeczny.

Dużo technik natomiast możemy wykonać w drodze autoterapii
my jako pacjenci i dużo technik można zlecić pacjentom dostosowując je pod
konkretną osobę dlatego też jeśli jesteś terapeutą niech poniższe ćwiczenia
posłużą Ci jako inspiracja lub jeśli uznasz, że są odpowiednie dla Twojego
pacjenta możesz go odesłać do filmiku na kanale YT po poprzednim instruktarzu.
Jeśli natomiast jesteś pacjentem w pierwszej kolejności zdecydowanie skonsultuj
się z osobą, która się na tym zna i Cie pokieruje i nie ćwicz na własną rękę
ponieważ ćwiczenia są łatwe i proste ale też łatwo i prosto sobie nimi krzywdę
zrobić więc idź tam gdzie znajdziesz fachową poradę.

Ok. Pierwsze z autoterapii co można zastosować to punkty
spustowe. W poprzek włókien mięśniowych wyszukaj bolesne palpacyjnie miejsca –
groszki, ziarenka. Różnie to jest nazywane. Najlepiej jakbyś poruszał się od
przyczepu początkowego czyli po prostu pod łukiem jarzmowym i schodził/
schodziła stopniowo w dół aby nic po drodze nie przeoczyć. W momencie kiedy
znajdziemy takie miejsce oczywiście przytrzymujemy je przez chwilę aby
odpuściło. Może wystąpić promieniowanie szczególnie po zębach, do środka ucha
czy w okolicy brwi. Możemy zastosować technikę palec na palec w celu
wzmocnienia i ustabilizowania chwytu jednakże pamiętajmy, że punkty spustowe
nie muszą być boleśnie molestowane aby się odezwały – szczególnie aktywne, czy
też pierwotne przy delikatnej manipulacji dają już znać o swoim istnieniu i to
w dość dosadny sposób.

Inną odmianą pracy na punktach spustowych jest praca
kiedy mięsień trzymamy chwytem szczypcowym czyli musimy wejść kciukiem do buzi.
Tutaj musimy zwrócić baczniejszą uwagę na ślinianki gdyż niedoświadczone osoby
mylą z nimi punkty spustowe a zdecydowanie nam nie zależy na tym aby je psuć.
Między innymi dlatego zwracam uwagę na to aby robiła to osoba która się zna na
tego rodzaju pracy i aby pacjentowi pokazała jak sobie w tego rodzaju pracą
poradzić aby sobie przypadkiem więcej krzywdy nie zrobić.

Masaż poprzeczny jest kolejną techniką którą możemy
wykorzystać w naszej autoterapii. Opuszkami palców zahaczamy się o mięsień i w
poprzek włókiem mięśniowych wykonujemy ruch posuwisty rozcierając tak naprawdę
ten mięsień w poprzek jego przebiegu. Technikę oczywiście wykonujemy powolutku
starając się objąć pracą całą dostępną palpacyjnie część mięśnia.

Dekompresja. Dekompresja żuchwy jest fajną techniką którą
możemy wykorzystać w autoterapii. Kładziemy obie dłonie na policzkach tuż przed
uchem. Ręce przyklejamy do twarzy. Często mówimy o tym, że przyklejamy je tak
jakbyśmy chcieli przejść przez skórę i przykleić się bezpośrednio do mięśnia. I ściągamy wszystko powolnym ruchem w dół pozwalając przy
tym aby żuchwa nam opadała w dół.

Technika zahacz się i rozciągnij czy też inaczej rozciąganie
z otworzeniem buzi polega na tym aby opuszkami palców zahaczyć się o mięsień
pod łukiem jarzmowym i głębokim prostym ruchem wzdłuż przebiegu włókien
mięśniowych rozmasować ten mięsień. Po kilku takich powtórzeniach w celu
lepszego rozciągnięcia mięśnia warto popracować z tym ruchem rąk otwierając
buzię – rozluźnia to żuchwę a i mięśnie pracują wtedy w swojej funkcjonalnej
długości i na tej funkcjonalnej właśnie długości je rozluźniamy.

Ćwiczenie z ruchem ręki łączy kilka tych technik powyżej a
mianowicie kciukiem w buzi po mięśniu wykonujemy ruch posuwisty wzdłuż włókien
mięśniowych otwierając przy tym buzię. pozostałymi palcami na zewnątrz
rozcieramy mięsień od strony zewnętrznej również wzdłuż przebiegu włókien.
technikę tę można również urozmaicić wykonują ten ruch również w poprzek
włókien mięśniowych.

Relaksacja postizometryczna jako autoterapia jest bardzo
dobrym pomysłem z tym że trzeba najpierw nauczyć siebie/pacjenta odczuwania
własnego napięcia mięśniowego, stopniowania go i pracy z nim dlatego to
ćwiczenie zalecam osobą które mają dobrą świadomość własnego ciała.
To samo tyczy się terapii typu hold relax. W obydwu wykorzystujemy minimalne napięcie mięśniowe po to
aby uzyskać fenomenalne wyniki pracy i tym bardziej że pracujemy tu z oddechem
który fantastycznie wpływa na uspokojenie nam układu nerwowego.

Jeśli chodzi o pracę z oddechem jak najbardziej możemy przy
pracy na żwaczu czy też mięśniu skroniowym wykorzystać ten rodzaj terapii bo
gdzie właśnie jak nie przy tych mięśniach gdzie odkłada się nie tylko napięcie
spowodowane złymi nawykami, wadą postawy ale również w miejscu który jest
ostatnią bramą drogi wyrazu możemy zastosować jedną z najlepszych terapii jaką
jest oddech.

O pracy z oddechem znajdziesz filmik na kanale YT gdzie
bardzo gorąco Cię odsyłam gdyż dobrze wyuczony i świadomy oddech potrafi
naprawdę czynić cuda.

To wszystko co przygotowałam dla Was na dziś.

Mam nadzieję, że spodobał Wam się materiał. W związku z
obowiązkami zawodowymi prawdopodobnie kolejne nagrania pójdą w stronę narządów
wewnętrznych ale jeszcze się nad tym zastanowię.

Nie mniej jednak serdecznie zapraszam Cię do subkrypcji i
oglądania/słuchania kolejnych nagrań.

Do usłyszenia. „

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.